Coraz więcej przyszłych mam chce, by w tak szczególnym momencie, jakim jest poród, towarzyszyła im bliska osoba. Ponadto, coraz więcej partnerów dobrowolnie decyduje się na to, by dzielić ten czas z ciężarną. Wydaje się, że obie strony odczuwają korzyści z takiego rozwiązania – kobieta lepiej radzi sobie z lękiem i bólem, a osoba towarzysząca zyskuje możliwość bycia z noworodkiem od pierwszych chwil jego obecności na świecie. Poród rodzinny ma też jednak swoje minusy. Czy warto brać go więc pod uwagę?
Szpital nie może odmówić porodu rodzinnego, a kobieta ma prawo do obecności bliskiej osoby. Tyle w teorii. A jak wygląda rzeczywistość? Decydujące jest to, czy dany szpital oferuje porody w salach jednoosobowych. Jeśli tak, to przeważnie partner będzie mógł towarzyszyć ciężarnej. Jeśli jednak placówka dysponuje jedynie salami wieloosobowymi, bliska osoba będzie mogła zostać dopuszczona do uczestnictwa jedynie pod warunkiem, że w tym samym czasie nie będzie odbywał się na sali inny poród.
Szpital może jednak zaoferować wynajęcie sali porodowej za opłatą. Zgodnie z art. 34 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta[1], ciężarna – jak każdy inny pacjent – ma prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej, w tym także do opieki sprawowanej w warunkach ciąży, porodu i połogu. Zgodnie z art. 35 tejże ustawy to pacjent ponosi koszty takiej opieki, jeżeli skutkuje ona kosztami poniesionymi przez szpital. Wysokość należnej opłaty ustala i dokumentuje kierownik, przy uwzględnieniu rzeczywistych wydatków, które poniosła placówka.
Obecność bliskiej, zaufanej osoby, w nowej, stresującej sytuacji i w nieznanym miejscu działa na ciężarną kojąco. Daje jej wsparcie emocjonalne i poczucie bezpieczeństwa. Jeśli partner uczestniczył wcześniej w zajęciach w szkole rodzenia, to z pewnością będzie wiedział, jak pomóc złagodzić bóle porodowe i w jaki sposób uspokoić kobietę. Takie wsparcie działa niemal jak środek przeciwbólowy. Istotny wydaje się być także fakt, iż partner zna kobietę jak nikt inny i może pomóc personelowi medycznemu w ocenie zgłaszanych przez nią dolegliwości. Tym sposobem łatwiej jest redukować utrudnienia i powikłania okołoporodowe.
Osoba towarzysząca zyskuje ponadto przywilej doznania niepowtarzalnego uczucia związanego z narodzinami dziecka. To dla niej niezwykle intymne i pozytywne przeżycie, które od momentu narodzin buduje między maluszkiem a dorosłym szczególną więź.
Poród nie jest dla każdego. Nie wszystkie osoby towarzyszące, a przede wszystkim nie wszyscy mężczyźni, mają nerwy ze stali. Choć poród może im się wydawać niezwykłym przeżyciem, to zdarza się, że nie są w stanie go wytrzymać. Jedni boją się krwi, inni nie potrafią sobie poradzić w zetknięciu z cierpieniem przyszłej mamy. Z kolei zasłabnięcie czy atak paniki podczas trwania akcji porodowej, to dodatkowy stres dla wszystkich – zarówno dla rodzącej, jak i dla personelu, który zamiast skupić uwagę na pacjentce, musi nieść pomoc innej osobie. Ważne jest więc to, by przed porodem partner otrzymał klarowne instrukcje dotyczące tego, co mu wolno, a czego nie. Powinien zostać on też uprzedzony, jak przebiega cały proces.
Dla mężczyzny poród może okazać się też traumatycznym przeżyciem, a zobaczenie swojej partnerki w tak osobistej i trudnej sytuacji, może rzutować na późniejsze relacje intymne w związku. Dyskomfort może czuć także kobieta. Jeszcze jednym potencjalnym minusem może być utrudnione utrzymanie higieny porodu rodzinnego. Należy pamiętać, że w jego trakcie łatwo o transmisję ewentualnych zakażeń. Niezwykle istotne jest więc dopilnowanie, by osoba towarzysząca była zdrowa i dokładnie zabezpieczona (instrukcja mycia i dezynfekcji, jednorazowy strój ochronny).
Jeśli partnerzy decydują się na poród rodzinny, warto zaplanować to wydarzenie z wyprzedzeniem. Najlepiej jeszcze przed rozwiązaniem dowiedzieć się, czy szpital, który wybraliśmy nie wymaga wcześniejszej kwalifikacji do porodu rodzinnego. W niektórych placówkach istnieje konieczność wypełniania ankiety epidemiologicznej oraz zapoznania się z zasadami i procedurami dotyczącymi tego typu porodów.
Jeśli partner ciężarnej chce uczestniczyć w porodzie naturalnym, to może – w zależności od placówki – być obecny bezpłatnie lub za dodatkową opłatą. Jeśli wyrazi chęć, otrzyma możliwość przecięcia pępowiny, będzie mógł też zostać z mamą po porodzie. Zwykle przysługuje mu prawo przebywania w szpitalu do około czterech godzin po urodzeniu malucha. W niektórych placówkach, przede wszystkim prywatnych, rodzice mają możliwość korzystania wspólnie z pokoju rodzinnego aż do wypisu kobiety. Takie udogodnienia wiążą się jednak z dodatkowymi kosztami, uzależnionymi od standardów oferowanych przez szpital.
W przypadku cesarskiego cięcia sprawy mają się jednak inaczej. Wówczas lekarze zabraniają partnerowi wejścia na salę, może on jednak przebywać z noworodkiem przez pewien czas w sali pobytowej.
Poród rodzinny powinien być wspólną, dobrze przemyślaną decyzją partnerów. Nie każdy mężczyzna chce w nim uczestniczyć. Wielu zdaje sobie sprawę z własnych lęków i ograniczeń. Jeśli mężczyzna nie czuje się na siłach, by towarzyszyć ciężarnej w trakcie porodu, kobieta powinna to uszanować. Partner może natomiast być obecny przy niej w pierwszej fazie porodu. Wówczas jest dla niej najlepszym wsparciem.