Przy obecnym stanie wiedzy nikt nie ma już wątpliwości, że ochrona skóry przed promieniami słonecznymi jest niezwykle istotna. Ekspozycja na słońce niesie ze sobą poważne niebezpieczeństwo poparzenia i raka skóry. Każdy z nas jest na nie narażony, dlatego zawczasu warto zadać sobie pytanie: czy stosuję odpowiednią ochronę przeciwsłoneczną?
Pytanie to powinno nam towarzyszyć przez cały rok, bo zimą także nasza skóra narażona jest na promieniowanie, jednak to właśnie wraz z początkiem sezonu letniego kremy z filtrem stają się gorącym jak słońce tematem. Czy filtry mogą brudzić ubrania? Czego unikać w składzie produktu? Czy tylko SPF 50 zapewni nam dobrą ochronę? Jak prawidłowo aplikować krem z filtrem? Stawiamy sprawę jasno i rozwiewamy wątpliwości.
Mnogość i różnorodność dostępnych na rynku produktów może nas przyprawić o zawrót głowy. W USA w doborze filtrów przeciwsłonecznych pomaga organizacja EWG (ang. Environmental Working Group), która wraz z początkiem każdego sezonu publikuje listę najlepszych i najgorszych kremów z filtrem, dostępnych w Stanach Zjednoczonych.
W tym roku prym na liście wiodą preparaty oparte na mineralnych filtrach przeciwsłonecznych. Produkty te posiadają w składzie tlenek cynku i dwutlenek tytanu, są stabilne i zapewniają bardzo dobrą ochronę przed dwoma rodzajami promieniowania – UVA i UVB. Ponadto w większości nie zawierają w składzie potencjalnie szkodliwych składników.
W czym zatem tkwi haczyk? Filtry mineralne mogą brudzić ubrania. Po powrocie do domu, kiedy ochrona przeciwsłoneczna nie jest nam już potrzebna, warto zmyć taki preparat używając dowolnego oleju, a następnie wody i żelu. Wówczas będziemy mieć pewność, że wszystkie resztki filtru zostały usunięte.
Warto wiedzieć: Jeśli producent twierdzi, że jego produkt nie brudzi ubrań, sprawdźmy, czy w składzie zawarte są faktycznie filtry mineralne, czy tylko chemiczne.
Czytając skład produktu, powinniśmy zwrócić uwagę na jeden bardzo szkodliwy związek. W ostatnim czasie organizacja EWG pod lupę wzięła oksybenzon (inaczej benzofenon-3), który absorbuje promienie ultrafioletowe. Jest tani w produkcji i właśnie dlatego stał się bardzo popularnym składnikiem filtrów przeciwsłonecznych. Jak donosi EWG, na 1700 produktów, aż 80% może zawierać w sobie oksybenzon.
Dlaczego ten związek narobił tyle szumu? Ponieważ wykazano jego szkodliwy wpływ zarówno na nasz organizm, jak i środowisko. Oksybenzon może wpływać na naszą gospodarkę hormonalną, prowadzić do uszkodzenia komórek, a nawet nowotworu. Co więcej, związek ten potrafi skazić rafy koralowe, położone nawet do kilkudziesięciu kilometrów od wybrzeży i kąpielisk. Wykazano, że oksybenzon pozbawia koralowce składników odżywczych, sprzyja ich blaknięciu, uszkadza ich materiał genetyczny i upośledza zdolność do reprodukcji. Z najnowszych badań wynika, że największe stężenie tego szkodliwego związku pojawia się w pobliżu raf najchętniej odwiedzanych przez turystów. Potrafi być ono 23 razy większe niż minimalne stężenie uznawane za destrukcyjne dla koralowców. Dlatego właśnie na początku bieżącego roku na Hawajach podjęto decyzję o zakazie sprzedaży środków z oksybenzonem.
Większym wyzwaniem w przypadku produktów przeciwsłonecznych wydaje się jednak nie sam skład, lecz wybór filtra. Bardzo często spotykamy się np. z wątpliwościami zatroskanych mam, które słyszały, że należy smarować dziecko kremem z SPF 50 i pytają, czy nie stosują za niskiej ochrony.
Sam wybór filtra zależy od naszej skóry i tego, jak reaguje ona na słońce. Tak naprawdę żaden filtr nie zapewni naszej skórze pełnej ochrony przeciwsłonecznej, a różnicę między nimi są naprawdę niewielkie i praktycznie nieodczuwane dla większości osób. SPF 15 blokuje około 93% promieniowania UVB, SPF 30 prawie 97%, SPF 50 około 98%, a SPF 100 99% (odchodzi się obecnie od stosowania tej nazwy, jednak na rynku wciąż dostępne są produkty o takim filtrze).
Zamiast na SPF warto zatem zwrócić uwagę na to, czy nasz produkt chroni zarówno przed promieniowaniem UVA, jak i UVB. Te ostatnie powodują poparzenia, jednak to te pierwsze wnikają znacznie głębiej i mogą przyczynić się do raka skóry.
Równie kluczowa, jak skład i SPF kremu, jest jego aplikacja. Jeśli oczekujemy od naszego preparatu najlepszej ochrony, to musimy nakładać go prawidłowo. Aplikację powinniśmy powtarzać co kilka godzin i po każdym wyjściu z wody. Co ważne, tymi zasadami powinniśmy się kierować niezależnie o wysokości filtra. Produkty z SPF 50+ są wskazane w przypadku osób o bardzo jasnej skórze, po zabiegach kosmetycznych (np. peeling, laser), czy przyjmujących leki o działaniu światłoczułym. Tak wysoki filtr nie tworzy jednak trwałego pancerza na naszej skórze, dlatego i w jego przypadku aplikację należy regularnie powtarzać.
Warto wiedzieć: Już 15 min pływania zmniejsza właściwości produktu z filtrem o połowę. Nie zapomnij zatem o aplikacji kremu po każdym wyjściu z wody!