O skórę dziecka trzeba dbać przez cały rok. Zimą powinniśmy ją natłuszczać, a latem smarować kremem z filtrem. Wiosna i jesień natomiast to czas regeneracji. Słoneczne lato dało naszym maluszkom prawdziwy zastrzyk energii. Niestety ich wrażliwa skóra nie przepada za upałami i wraz z pierwszymi dniami jesieni potrzebuje odpoczynku. W tym czasie trzeba także przygotować ją na zimowe mrozy i suche powietrze.
Stan, w jakim znajduje się skóra dziecka u progu jesieni, zależy przede wszystkim od tego, czy latem właściwie i sumiennie o nią dbaliśmy. Wówczas doskwierały jej upały i groźne promienie słoneczne. To właśnie one ją wysuszyły i podrażniły. Skóra dziecka słabo produkuje melaninę – barwnik, który jest naturalną ochroną przed działaniem słońca. Promieniowanie słoneczne łatwo dociera do jej najgłębszych warstw i może powodować niebezpieczne zmiany, dlatego tak istotne w jej pielęgnacji są kremy z filtrem. Wraz z początkiem jesieni naskórek dziecka wystawiony jest na kolejny trudny test. Częste zmiany temperatury i coraz chłodniejsze powietrze będą sprzyjały podrażnieniom. Niestety skóra malucha jest cienka, wrażliwa i nie potrafi się sama ochronić przez czynnikami zewnętrznymi. Dlatego początek jesieni to czas, kiedy trzeba dać skórze ukojenie po lecie i przygotować ją na zimę.
Jesienią pogoda jest bardzo kapryśna i tym samym zdradliwa. Początkowo temperatury są porównywalne do letnich, a słońce potrafi świecić równie mocno. Dni stają się jednak coraz krótsze, a poranki i wieczory chłodne. Wreszcie z każdym kolejnym tygodniem będzie robiło się coraz zimniej. Takie skoki temperatury wpływają niekorzystnie na skórę dziecka. Sprzyjają zaczerwienieniom i podrażnieniom, którym towarzyszy uczucie ściągania i swędzenia. To z kolei może prowadzić do nadwrażliwości i pojawienia się zmian skórnych. Zmiany temperatury skutecznie osłabiają przy tym barierę ochronną naskórka, co przy cienkiej i wrażliwej skórze dziecka może prowadzić do jej odwodnienia. Powodują także gwałtowne rozszerzanie się i kurczenie naczyń krwionośnych, co może prowadzić do miejscowych stanów zapalnych. Jak zatem pielęgnować skórę dziecka w tych kapryśnych warunkach pogodowych? Najlepiej jest sięgnąć po zabiegi które stosujemy tak latem, jak zimą.
Mimo że jesienią dziecko nie spędza już tyle czas na dworze i poci się znacznie mniej, wciąż należy dbać o jego higienę. Regularna kąpiel pozwoli usunąć gromadzący się na skórze kurz, pot, ślinę i inne wydzieliny. Pamiętajmy jednak, że długotrwały kontakt skóry dziecka z ciepłą wodą będzie skutkował jej wysuszeniem. W trakcie codziennych kąpieli najlepiej sięgać po emolienty w postaci olejków (np. Linomag Olejek do kąpieli). Zawarte w nich lipidy i węglowodory mineralne są bezpieczne dla maluchów i gwarantują odpowiednie nawilżenie.
Po kąpieli skórę dziecka należy delikatnie osuszać, miejscowo przykładając ręcznik. Pamiętajmy o wszystkich fałdkach i zakamarkach, by nie pozostały w nich resztki kosmetyków. W żadnym razie nie wolno pocierać naskórka, ponieważ możemy go podrażnić i nadmiernie złuszczyć. Następnie najlepiej sięgnąć po preparaty, które ukoją skórę po lecie i jednocześnie natłuszczą, przygotowując ją do zimy. W tej roli sprawdzą się maści i kremy zawierające witaminy A i E, a także olej lniany i hipoalergiczną lanolinę (np. Linomag BOBO A+E). Składniki te zapobiegną nadmiernemu przesuszeniu skóry, ukoją, przyspieszą jej regenerację i zmniejszą skłonność do podrażnień.
Zwykle wydaje się nam, że jesienne słońce nie świeci już tak intensywnie, jak latem, nie jest więc tak groźne dla malucha. To jednak błędne myślenie. Choć jest chłodniej i promienie słońca już tak bardzo nie ogrzewają, to jednak cienka i delikatna skóra dziecka wciąż jest narażona na ich niebezpieczne działanie. Nie możemy zatem zapomnieć o stosowaniu kremu z filtrem, który będzie bezpieczny dla dziecka i ochroni jego naskórek (np. Linomag Sun SPF 50 i SPF 30) przede wszystkim na twarzy, która nieustannie wystawiona jest na działanie słońca. Odpowiedni preparat wystarczy zaaplikować 15-20 min przed wyjściem na spacer.
Choć jesienna aura skłania do sięgania po coraz cieplejsze ubranka, to pamiętajmy, by nie przesadzić. Opatulony maluch może się przegrzać, a jego spocona skóra będzie bardzo podatna na odparzenia i podrażnienia. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na okolicę pieluszkową. Wybierajmy ubranka zrobione z naturalnych włókiem, w których skóra się nie spoci. Wybierając odzież sprawdźmy, czy materiał, z którego jest wykonana, oddycha i czy nie powoduje uczulenia.
produktów